2m
Chyba wychodzimy na prostą.
Nie było łatwo a to wszystko dlatego że nasze kolki nie były zwykłymi kolkami tylko były one objawem nietolerancji laktozy. Po zmianie pediatry i potem pobycie w szpitalu, Mała jest przebadana wzdłuż i wszerz ;) łącznie z usg.
Badania kału i wyniki krwi wskazują na ostrą eozynofilię, która świadczy właśnie o nietolerancji laktozy. Do tego inne objawy:zielone, pieniste kupki, wysypka na skórze i strasznie wzdęty brzuch a kolki to występowały u nas po każdym karmieniu. Więc jeżeli u swojego Maluszka zauważycie takie objawy nie dajcie się zbyć. Nasz pediatra zbywał nas 3tygodnie, twierdząc że kolki mijają po 3m życia i że to taka uroda!
Nowy pediatra od razu zauważył że to nie jest zwykła kolka. Wystarczyło mu spojrzeć na brzuszek Malutkiej. Dr po obejrzeniu wyniku kału stwierdziła że Malutka bardzo cierpi. Zmieniła jej mleko na to o obniżonej zawartości laktozy, jednak w weekend Mała tak cierpiała, dostała takich bóli, że już nie wiedzieliśmy, jak jej pomóc. Dlatego też zdecydowaliśmy się pojechać do szpitala dziecięcego, aby ją zbadali szczegółowo czy to nie coś innego. Po obserwacji i zrobieniu szczegółowych badań lekarze zdecydowali o całkowitym odstawieniu laktozy. Po 3,dniach była zauważalna poprawa. Obecnie nie jest może rewelacyjnie, kolki nadal się pojawiają, ale 2 razy dziennie a nie po kazdym karmieniu. Malutka jest zupełnie innym dzieckiem. Jest pogodna, uśmiechnięta, nie trzeba jej cały dzień nosić na rękach. Nie mam co prawda czasu dla siebie ale czuję się lepiej. Zaczynam wierzyć, że będzie dobrze. Że tak jak pisałyście-z każdym dniem będzie lepiej:)
No a Malutka w te 2 m podwoiła wagę i dr w szpitalu powiedziała że nigdy by nie powiedziała że urodziła się z niską wagą urodzinową :))
Każdy jej uśmiech daje mi siłę na kolejny dzień.
Nie było łatwo a to wszystko dlatego że nasze kolki nie były zwykłymi kolkami tylko były one objawem nietolerancji laktozy. Po zmianie pediatry i potem pobycie w szpitalu, Mała jest przebadana wzdłuż i wszerz ;) łącznie z usg.
Badania kału i wyniki krwi wskazują na ostrą eozynofilię, która świadczy właśnie o nietolerancji laktozy. Do tego inne objawy:zielone, pieniste kupki, wysypka na skórze i strasznie wzdęty brzuch a kolki to występowały u nas po każdym karmieniu. Więc jeżeli u swojego Maluszka zauważycie takie objawy nie dajcie się zbyć. Nasz pediatra zbywał nas 3tygodnie, twierdząc że kolki mijają po 3m życia i że to taka uroda!
Nowy pediatra od razu zauważył że to nie jest zwykła kolka. Wystarczyło mu spojrzeć na brzuszek Malutkiej. Dr po obejrzeniu wyniku kału stwierdziła że Malutka bardzo cierpi. Zmieniła jej mleko na to o obniżonej zawartości laktozy, jednak w weekend Mała tak cierpiała, dostała takich bóli, że już nie wiedzieliśmy, jak jej pomóc. Dlatego też zdecydowaliśmy się pojechać do szpitala dziecięcego, aby ją zbadali szczegółowo czy to nie coś innego. Po obserwacji i zrobieniu szczegółowych badań lekarze zdecydowali o całkowitym odstawieniu laktozy. Po 3,dniach była zauważalna poprawa. Obecnie nie jest może rewelacyjnie, kolki nadal się pojawiają, ale 2 razy dziennie a nie po kazdym karmieniu. Malutka jest zupełnie innym dzieckiem. Jest pogodna, uśmiechnięta, nie trzeba jej cały dzień nosić na rękach. Nie mam co prawda czasu dla siebie ale czuję się lepiej. Zaczynam wierzyć, że będzie dobrze. Że tak jak pisałyście-z każdym dniem będzie lepiej:)
No a Malutka w te 2 m podwoiła wagę i dr w szpitalu powiedziała że nigdy by nie powiedziała że urodziła się z niską wagą urodzinową :))
Każdy jej uśmiech daje mi siłę na kolejny dzień.
Wow, podwojenie wagi w 2m to chyba rzadki wynik ;-) Gratuluję! Wiem, jak to ulga - dobra diagnoza. Mam nadzieję, że wyszliście na prostą i teraz będzie tylko lepiej. Niestety z tym brakiem czasu dla siebie będzie jeszcze krucho przez długi czas pewnie, ale ze spokojnym dzieckiem łatwiej ten brak znosić ;-) pozdrowienia dla was!
OdpowiedzUsuńPodwojenie wagi to dla nas taki duży sukces i wielka radość. Słowa lekarza, że Mała nadgoniła rówieśników. Jeszcze nie jest rewelacyjnie ale codziennie jest lepiej. Chociaż to prawda-długo jeszcze nie będę miała czasu dla siebie. Wczoraj dopiero udało się nam mieć pierwszy"babski" wypad na zakupy, pogaduchy przy kawie z przyjaciółką:)
UsuńTo i tak nieźle :) ja pierwszy raz wyszłam z koleżankami jak mały miał chyba 8 mscy... Nie wiem jak to się stało, że tak późno!
UsuńJa byłam z Malutką na tym wypadzie" 😉 no ale w naszym przypadku do krok milowy. Ja na samodzielny wypad wybiorę się chyba po roczku 😂
UsuńCieszę się, że trafiliście na mądrego lekarza i znaleźliście przyczynę tych dolegliwości. Co w takim razie jej teraz podajecie? Jakie mleko?
OdpowiedzUsuńZobaczysz, jeśłi wyeliminowaliście czynnik, który tak źle na Marcelinkę działał, to kolki staną się coraz mniej dokuczliwe aż w końcu ustaną. Biedne te nasze maluszki, że od początku muszą cierpieć. Ale spójrz jak przeleciały te 2 miesiące :) Macierzyństwo będzie już teraz coraz przyjemniejsze, pomału znajdziesz czas również dla siebie. Pamiętaj o tym, bo to naprawdę ważne dla higieny wlasnego zdrowia psychicznego.Brzmi teraz niewykonalnie? Spokojnie, poradzisz sobie :)
Mała teraz pije nutramigen. Wiem, że wg Ciebie nie jest to najlepszy wybór ale u nas nie było innej opcji i cieszę się, że dr w szpitalu zadecydował o zmianie na to właśnie mleko, bo to ono pomogło Małej. Teraz jest o niebo lepiej. No i przede wszystkim u nas były wskazania medyczne.
UsuńMoże za kilka miesięcy znajdę trochę czasu dla siebie :) narazie chciałbym się porządnie wyspać;))
Co Ty! Jeśli to była szansa na to, że jej przejdzie to był to najlepszy wybór. Uważam, ze wykorzystywanie tego mleka bez ewidentnych wskazań nie jest dobre, u was takie przecież było.
UsuńMarysiu tak bardzo się cieszę, że wyszliście z tych zakrętów i jesteście już na prostej 😘😘😘
OdpowiedzUsuń😘😘😘tak, teraz jest już dużo lepiej 🙂🙂🙂 na pewno będą zakręty, tylko oby nie takie ostre 😉
UsuńJak dobrze, że wszystko się wyjaśniło. Uff. Najważniejsze, że teraz wiadomo co i jak i że będzie można wreszcie się cieszyć życiem. Eh ci lekarze i ich głupie gadanie czasami. Mnie powtarzano, że bolesne miesiączki przechodzą po którymś tam roku życia lub po porodzie. Mnie nie przeszły i to można tłumaczyć brakiem porodu, ale u koleżanki, która rodziła też nic to nie zmieniło. Czasem mi się wydaje, że nie potrafią się przyznać, że czegoś nie wiedzą lub wysłać do innego lekarza i takie farmazony opowiadają. Trzymajcie się cieplutko :*
OdpowiedzUsuńMasz racje, Izzy. Mnie się wydaje, że im głupio, albo po prostu duna nie pozwals się przyznać. Mój gin, jak zobaczył zestaw leków i schemat działania mojej naprotechnolożki bardzo lekceważąco i wręcz prześmiewczo do tego podszedł, a mojej koleżance, która leczyła się tak jak ja, powiedział kpiąco, że co to jest i od kiedy interniści z Poznania (napro miała specjalizację z interny) zajmują się ciążami. Ugh! Odkąd ginekolodzy sobie z tym nie radzą- ciśnie się na usta. Ja tam jestem z tych, co drążą. Super Marysiu, że nie dałaś się zwieść i bylaś czujna i szukałaś w czym tkwi problem.
UsuńBardzo ważne jest znaleźć dobrego lekarza. Niby wiedziałam to już z leczenia niepłodności a jednak zaufałam opinii innych. Wszyscy mówili mi że to dobry lekarz, jednak ja nie czułam mięty do niego😉 od początku. Po fakcie dowiedziałam się że jednak opinie na temat tego lekarza są podzielone. Widać warto zaufać swojej intuicji czy instynktowi. Cieszę się, że najgorszy etap kolek za nami :))
UsuńWidzisz teraz bedzie juz tylko lepiej. Najwazniejsze to ufac swojej intuicji, a lekarza zawsze mozna zmienic :) A jak tam ze szmerami w serduszku? Robiliscie dodatkowe badania? Mam nadzieje ze wszystko sie wyjasnilo. Sciskam mocno :*
OdpowiedzUsuńByliśmy u kardiologa ale narazie nie kazał panikować, stwierdziła, że to taki "mały kurczak jest" i musi podrosnać. Za miesiąc mamy kontrolę i może już wszystko będzie ok :))
UsuńJa chyba za długo nie dopuszczałam do siebie instynktu tak jakbym nie dawała sobie jeszcze prawa do bycia mamą. Słuchałam rad innych. Ale teraz już wierzę w siebie:))
Mimo diagnozy, można powiedzieć, że wiadomości są pomyślne 😊 dobrze, że trafił się odpowiedni lekarz i teraz już przynajmniej wiecie co i jak i oby już było lepiej. 😊
OdpowiedzUsuńA uśmiech dziecka to najpiękniejsze co może być 😍 trzymajcie się 😘
Tak, to prawda, bo teraz przynajmniej wiemy co jej dolega i jak jej pomóc. Do pół roku mamy być na mleku bezlaktozowym a potem spróbować przejść na normalne mm i jeżeli kolek nie będzie, to znaczy że nietolerancja ustąpiła.
UsuńA dla tych uśmiechów to faktycznie można dać się pokroić i to dosłownie 😉 (cc)
Marysiu, co u Was?
OdpowiedzUsuń